[Adrian Celiński]: Witaj Artur! Zdajesz sobie sprawę, ze statystycznie jesteś najlepszym graczem w historii SJ3? I to niemal na każdej płaszczyźnie — 2000 pkt w trybie Puchar Świata, trzy rekordy świata, a także najwięcej zwycięstw w historii internetowych turniejów.
[Artur Bała]: Witam również. Zdaję sobie sprawę ze swoich wyników i osiągnięć, jednak mówienie o mnie najlepszy gracz w historii gry jest trochę naciągane. Pamiętajmy, że wielu mistrzów kilka lat temu zakończyło karierę, przez co naszych wyników nie można racjonalnie porównać. Gdyby Zlatko Lamot, Maciej Laskowski, Czarek Urbanowicz bądź też Krzysztof Niechciał uczestniczyli rokrocznie w konkursach, prawdopodobnie ich osiągnięcia byłyby jeszcze lepsze od moich. W takim wypadku ciężko cokolwiek powiedzieć, choć można oczywiście wyciągnąć średnie zdobytych punktów w przeliczeniu na jeden konkurs itp.
[AC]: Według najnowszych statystyk masz 31 zwycięstw w zawodach Pucharu Świata, a 69 razy stawałeś na podium. Masz jakąś specjalną receptę na sukces? Co poradziłbyś tym, którzy dopiero zaczynają starty w internetowym turnieju SJ3.pl?
[AB]: Przez lata startów rzeczywiście te liczby bardzo znacząco urosły, z czego się oczywiście bardzo cieszę. Czy mam jakąś receptę na sukces? Nie sądzę. Najważniejszą rzeczą w tej grze jest niewątpliwie wprawa, którą trzeba nabyć, aby opanować wyjście z progu, ułożenie w locie oraz lądowanie. Jeśli się tego dokona, wtedy można już cały czas skakać na najwyższym poziomie i nigdy z niego nie schodzić. W tej grze nie jest to aż tak trudne, jednak trzeba poświęcić na to trochę czasu. Mnie zajęło to mniej więcej pół roku, a było to przed sezonem 2005/06. Później tylko nabierałem wprawy i wyniki były coraz lepsze. Muszę jednak powiedzieć, że aby odnieść sukces trzeba posiadać dwie cechy: cierpliwość oraz dobry refleks. Bez tego można się zrazić do tej gry. Debiutantom mogę doradzić, aby nie zrażali się początkowymi porażkami, gdyż wystarczy trochę treningu i bardzo łatwo można podnieść swój poziom. Warto w tym celu obejrzeć powtórki rekordowych skoków i próbować skakać podobnie.
[AC]: Która standardowa skocznia sprawia na Tobie najlepsze wrażenie? Zarówno jeśli chodzi o wygląd, jak i generalną przyjemność skakania.
[AB]: Jeśli chodzi o skocznie standardowe to moimi ulubionymi są Zakopane, Holmenkollen oraz Hakuba. Czyli akurat żadna, na której byłbym rekordzistą świata. Jednak to właśnie na nich skacze mi się najlepiej i skacząc na nich odczuwam największą satysfakcję. Jeśli jednak miałbym wybrać jedną, prawdopodobnie byłaby to skocznia w Zakopanem. Natomiast jeśli chodzi o wygląd to wyróżnię tutaj dwie — Hakubę oraz Bischofshofen. Estetycznie to chyba najładniejsze ze skoczni standardowych.
[AC]: Jak sądzisz, na czym polega magia samej gry? Co sprawia, że kilka kresek skonstruowanych już przecież 12 lat temu przez Ville Könönena wciąż robi taką furore na polskiej scenie SJ-ota?
[AB]: Magia tej gry polega właśnie na jej prostocie. Każdy może w nią zagrać, a aby to uczynić nie są potrzebne nie wiadomo jakie umiejętności. Skoki narciarskie zawsze były prostą dyscypliną, w której zwycięzca musiał oddać dwa długie skoki w dobrym stylu. Ta gra świetnie to odzwierciedla. Ville Könönen zrobił świetną robotę. Mimo prostoty gry, jest ona jedną z lepszych w historii jeśli chodzi o skoki narciarskie. Gra ma taką zaletę, że stałym graczom praktycznie się ona nie nudzi. Dowodzi temu frekwencja osiągana na zawodach PŚ, która cały czas jest wysoka. Aby w nią zagrać nie trzeba mieć komputera z wysokimi wymagania sprzętowymi. Jednak jest też wada tej sytuacji. Dzisiaj przy coraz lepszych komputerach gra po prostu nie działa przy nowych systemach, a jeśli się uda, to nie działa ona tak jak powinna. Powinno się więc coś zrobić w tym kierunku, aby za kilka lat nadal można w nią było grać, i aby nie wymagało to posiadania starego komputera z systemem operacyjnym Windows XP.
[AC]: Sięgasz po SJ3 także w czasie wolnym, poza konkursami internetowymi? Jak to jest ze skokami latem, włączasz grę w południe czerwcowego, upalnego dnia?
[AB]: W trakcie trwania sezonu PŚ skaczę na ogół tylko w konkursach. Jednak po zakończeniu sezonu jak najbardziej, nadal korzystam z gry. Próbuję wtedy poprawić swoje wyniki w PŚ, TCS, czy też skaczę na skoczniach niestandardowych. Niektórzy domownicy dziwią się temu, że mając lato i 30 stopni na zewnątrz widzą, że gram w grę o skokach, które kojarzą się wybitnie z zimą. Jednak ciężko jest mi się rozstać z tą grą. Oczywiście nie wygląda to tak, że gram nałogowo codziennie. Po sezonie w ramach rozrywki, w wolnym czasie odpalam grę mniej więcej raz na 1-2 tygodnie.
[AC]: Zdobyłeś już w SJ3 niemal wszystko, czy taki skoczek jak Ty ma jeszcze jakieś cele na przyszłość? Jak długo zamierzasz jeszcze królować na wirtualnych skoczniach?
[AB]: To niemal wszystko to wcale nie tak mało. Trzeba pamiętać, że nigdy nie zdobyłem indywidualnego medalu olimpijskiego, ani także medalu MŚ w lotach. Moim celem na ten sezon i na kolejne (w co wierzę, że się odbędą) jest dobra zabawa i trzymanie wysokiego poziomu. Jest wielu zawodników, których stać na znakomite rezultaty. W tym sezonie jest to niewątpliwie Krzysztof Morawski, który ma wielką szansę odebrać mi Kryształową Kulę za zwycięstwo w PŚ. Ale i inni są w doskonałej formie. Także jest z kim i o co walczyć. Nie planuję zakończenia kariery. Mam zamiar skakać tak długo, aż będzie mi to sprawiało radość i satysfakcję oraz oczywiście tak długo jak będzie rozgrywany cykl PŚ na Polskim Centrum SJ3
[AC]: Co zmieniłbyś w formule zawodów SJ3? W jaki sposób urozmaiciłbyś zarówno nasz turniej, jak i stronę?
[AB]: Myślę, że obecna formuła rozgrywania zawodów jest bardzo dobra i przejrzysta. Nie jestem przekonany co do jakichś zmian w stylu zmiany punktacji, gdyż nigdy nie wiadomo jak by to wpłynęło na opinię innych oraz frekwencję. Natomiast myślę, że w przyszłym sezonie można wprowadzić do kalendarza jeszcze więcej skoczni niestandardowych. To byłoby dobre urozmaicenie PŚ. Co jakiś czas powraca też temat konkursów na czas. Jednak póki co nie znalazła się osoba, która podjęłaby się zadania stworzenia takiego skryptu. Zawsze jest to jednak alternatywa na przyszłość. Co do strony to jest ona na wysokim poziomie, ale przydałoby się ją jeszcze bardziej rozreklamować. Zachęcam więc w tym celu wszystkich, aby nakłaniali innych do uczestnictwa w turnieju i reklamowania strony, ale z rozsądkiem, nie nachalnie jak to widzimy chociażby na stronie skijumping.pl jeśli chodzi o turnieje DSJ3 i DSJ4.
[AC]: Oprócz działalności na SJ3.pl, kojarzymy Ciebie także z aktywnego brania udziału w życiu strony Skijumping.pl. Znamy także Twoje upodobanie do wszelkiego rodzaju rekordów. Prowadzisz jakieś statystyki? Skąd takie zainteresowanie?
[AB]: Owszem, bardzo interesuję się rekordami, a dokładniej mówiąc rekordami skoczni oraz rekordami życiowymi. Osobiście prowadzę własną listę rekordów życiowych zawodników, którzy mają w swojej karierze oddane skoki na skoczni mamuciej. Lista jest bardzo dokładna, ponieważ ustalam ją w oparciu o wszystkie próby oddane na mamutach, nawet te od przedskoczków. W tym celu kontaktuję się często mailowo z biurem prasowym miejscowości, w której odbywają się zawody. Co do rekordów skoczni to jestem odpowiedzialny za cały dział „Skocznie narciarskie” na stronie skijumping.pl oraz współpracuję z największym serwisem o skoczniach na świecie — skisprugschanzen.com właśnie w sprawie rekordów skoczni. Także obracam się w tej dziedzinie każdego dnia. Interesuję się tymi sprawami już od 10 lat, także moja przygoda z rekordami jest już całkiem długa. Na portalu skijumping.pl piszę czasami również jakieś newsy, jednak sporadycznie, z mniej ważnych zawodów bądź też z wynikami przedskoczków ze skoczni mamucich.
[AC]: Może czas, byśmy poznali Artura Bałę od strony prywatnej? Opowiedz coś o sobie, gdzie się uczysz, co w chwili obecnej w życiu robisz, jakie masz plany na przyszłość.
[AB]: W tej chwili studiuję na Akademii Wychowania Fizycznego w Katowicach, wydział Zarządzanie, kierunek Zarządzanie Sportem, rok drugi. W chwili obecnej jeszcze nigdzie nie pracuję. Co do planów na przyszłość to nie są one jeszcze sprecyzowane, jednak z pewnością będę chciał zrobić dyplom z kierunku, który studiuję, a później będę szukać pracy w tej dziedzinie. Najwięcej czasu poświęcam swojej dziewczynie, która swoją drogą również lubi sobie poskakać w SJ3 i to z dobrymi wynikami ;-)
[AC]: Jakie są Twoje zainteresowania poza skokami narciarskimi? Może zaczytujesz się w książkach, oglądasz wiele filmów? Jakie pozycje poleciłbyś na zimowe wieczory?
[AB]: Poza skokami narciarskimi jeśli chodzi o sport bardzo lubię kombinację norweską, która jak wiadomo jest połączeniem skoków i biegów. Staram się oglądać wszystkie zawody w telewizji. Naturalnie interesuję się także piłką nożną, byłem na kilku meczach reprezentacji rozegranych na Stadionie Śląskim. Jeśli chodzi o inne dziedziny to interesuję się przede wszystkich filmem. Co najmniej raz w tygodniu bywam w kinie na premierze nowego filmu. Tak więc w ciągu roku bywam w kinie średnio ponad 50 razy, a filmów oglądam ponad 300. Mam własną bogatą kolekcję filmów różnego gatunku, nie jestem jednak fanem kina polskiego. Lubię słuchać muzyki lat ’80, a moim ulubionym zespołem jest Queen, posiadam całą dyskografię tego zespołu wraz z wszystkimi wydanymi książkami i albumami. Książek raczej nie czytam, gdyż nie znajduję na to czasu, posiadam jednak bogatą kolekcję wydanych publikacji o skokach narciarskich.
[AC]: A skoki? Kto Twoim zdaniem jest faworytem w wyścigu po Kryształową Kulę i Mistrzostwo Świata w lotach, ale już w „prawdziwej formule”?
[AB]: W obecnym sezonie wydawało się, że walka w PŚ rozstrzygnie się pomiędzy Austriakami — Koflerem i Schlierenzauerem. Jednak ostatnio obaj nie skaczą równo, a w coraz wyższej formie jest Anders Bardal oraz Kamil Stoch. Także jeszcze wszystko może się zmienić, biorąc jednak pod uwagę, że czekają nas zawody na skoczniach mamucich, z walki o Kryształową Kulę raczej na pewno odpadnie Andreas Kofler. Bardzo dawno żaden Norweg nie zdobył Kryształowej Kuli za zwycięstwo w klasyfikacji generalnej PŚ, więc może tym razem się uda? Anders Bardal jest na dobrej drodze, aby zmienić ten stan rzeczy. Co do MŚ w lotach w Vikersund, to szczególnie będę się przyglądał tej imprezie. Zawody zostaną rozegrane na bardzo specyficznej skoczni, która nie wszystkim może pasować. Nawet tak wybitni lotnicy jak Martin Koch czy Robert Kranjec potrafili zaliczyć tutaj bulę. Rok temu dominowało tutaj dwóch zawodników, w tym roku sytuacja raczej będzie trochę inna. Mimo, że Johan Remen Evensen nie jest w tym sezonie w dobrej formie, w Vikersund powinien sobie poradzić. Z innych zawodników, którzy mają szansę na medal na pewno trzeba się będzie liczyć z Daiki Ito czy typowymi lotnikami jak wspomnieni Koch i Kranjec. Być może także Simon Ammann na czas się odbuduje. Z czołówki tegorocznego PŚ, rok temu w Vikersund nie skakało wielu zawodników, w tym Bardal, Kofler, Freitag czy Freund. O ile o Bardala jestem spokojny, to nie wiadomo czy innym skocznia przypadnie do gustu. A my będziemy liczyć na Kamila Stocha, o ile dopasuje swój styl skakania do tego właśnie mamuta, czego rok temu nie uczynił, stąd ani razu nie przekroczył wówczas 200 m. Czeka nas na pewno niesamowita zabawa i być może kolejne polowania na nowy rekord świata.
[AC]: Dziekuję serdecznie za wywiad! Życzę wszystkiego najlepszego zarówno na polu prywatnym, jak i w kolejnych konkursach SJ-ota.
[AB]: Również bardzo dziękuję za rozmowę i życzenia oraz pozdrawiam wszystkich miłośników tej wspaniałej gry i liczę, że będziemy nadal wszyscy rywalizować w kolejnych latach.