Zawsze niektórych fascynował (lub nadal fascynuje) Czarek Urbanowicz lub Artur Bała. Dziś postanowiłem zdradzić kilka tajników, jak skakać daleko. Zapraszam do lektury poradnika dla średniozaawansowanych.
Żeby skakać daleko, przede wszystkim trzeba mieć wytrenowane wyjście z progu na każdej skoczni. Bardzo łatwo jest sprawdzić czy wybiliśmy się idealnie (o tym była mowa w poradniku dla amatorów). Jeżeli już czujemy wybicie, przechodzimy do innej równie ważnej sprawy.
Według poradnika dla początkujących, po wyjściu (idealnym oczywiście) z progu, naciskamy w miarę szybko parę razy strzałkę w prawo, aż dojdziemy do optymalnej pozycji. Sedno sprawy tkwi jednak w czymś innym. Żeby tę czynność wykonać należycie, należy ustawić w ustawieniach klawiatury (Panel sterowania/Klawiatura) maksymalną Częstotliwość powtarzania tj. ustawić suwak na ostatniej kresce. Kiedy już wybijemy się z progu, OD RAZU przytrzymujemy strzałkę w prawo, aż dojdziemy do idealnej sylwetki. Trzeba to porządnie przećwiczyć, ponieważ wiem z własnego doświadczenia, że wymagało to dłuższych treningów.
Kiedy już opanujemy tę umiejętność, ważne są podmuchy. Podmuchy wiatru można niezwykle łatwo wyczuć, gdyż są to charakterystyczne unoszenia do góry końcówek nart. Oczywiście lubimy te mocne powiewy wiatru, gdyż znacznie wydłużają one skok, aczkolwiek zdarzają się skoki idealne technicznie, ale bez podmuchów. Nie ma sposobu, który zapewniłby nam dostateczne podmuchy wiatru - należy być cierpliwym, cierpliwym, cierpliwym...
Lądowanie. Od tego zależą tylko (ale i aż) noty... Jeśli chcemy lądować telemarkiem na nieco dalszych odległościach, wyprostowujemy się dość wcześnie (za pomocą strzałki w lewo) i naciskamy R, a potem T. Jeśli lecimy bardzo daleko, szczególnie w granicach rekordu świata, ważne jest wtedy ustanie, a nie telemark. Naciskamy więc T, a następnie R, aby bezpieczniej ustać ten skok.